Czytelnicze podsumowanie 2022 roku

Przeczytałam w tym roku 21 książek, a jedną przesłuchałam. W większości było to non-fiction: 13 tytułów (+1). Głównie sięgałam po literaturę związaną z górami (7+1) i Północą (4 lub 5, zależy od przyjętego klucza), a także z kwestiami społecznymi (3).

Czytałam przede wszystkim książki polskich autorów i autorek (15+1), choć pierwszy raz w życiu przeczytałam estońską powieść (“Listopadowe porzeczki”Andrusa Kivirähka). Przeczytałam także “Internat” Serhija Żadana i to była jedna z najważniejszych książek tego roku.

Te kwestie społeczne to przede wszystkim transport publiczny: rowery (Peter Walker) i koleje (Karol Trammer).  “Ostre cięcie” było lekturą trudną, bo spędzam w pociągach mnóstwo czasu i wciąż nie mogę przeboleć tego, jak można było doprowadzić kolej do takiego stanu. Do kategorii dorzucam “Turpopatriotyzm” Marcina Napiórkowskiego, który nie był niczym odkrywczym, ale pozwolił sobie poukładać pewne refleksje i spostrzeżenia.

Moje zestawienie wypada kiepsko, jeśli chodzi o tzw. slavicbooki. Właściwie tylko jedna powieść (“Pragnę więcej” Marty Krajewskiej”) spełnia warunki, choć i w innych tytułach szukałam słowiańskich motywów. Znalazłam je w “Złym pasterzu” Michała Wierzby, “Schronisku, które przestało istnieć” Sławka Gortycha i “Paniach czarownych” Jakuba Ćwieka. No i przecież Takeshi Kovacs z cyklu Richarda Morgana miał słowiańskie korzenie, co nie?

Zadziwia liczba kryminałów na liście: aż dwa! Przy czym żadnego nie czytałam dlatego, że jest kryminałem. “Zły pasterz” skusił mnie obietnicą słowiańskich wątków, a “Schronisko…” miejscem akcji, którym są moje ukochane Karkonosze.

Okazuje się, że zimą czytam zdecydowanie więcej niż latem (w ogóle mam wrażenie, że zimą jestem jakaś żywsza), lepiej mi idzie z ebookami, a audiobooki są zupełnie nie dla mnie (tego jednego słuchałam kilka miesięcy).

Były też takie książki, które zaczęłam czytać, ale je porzuciłam – tych sobie nawet nie zanotowałam.

Największe tegoroczne rozczarowania:

3. “Siła przetrwania” Macieja Piery – niby opisywane historie są ciekawe, ale sposób ich opowiedzenia zanudził mnie na śmierć
2. “Zły pasterz” Michała Wierzby – tutaj zawiniły przede wszystkim moje oczekiwania, ale także niekonsekwentnie prowadzone wątki.
1. “TOPR” Beaty Sabały-Zielińskiej: nie zrozumcie mnie źle, to bardzo potrzebna książka, ale uważam, że TOPR zasługuje na coś znacznie lepiej napisanego. Zresztą, tak mnie ten reportaż zirytował, że napisałam jego recenzję.

Największe zachwyty:

3. “Góry. Stan umysłu” Macfarlane’a: zachwyciło mnie szerokie i krytyczne podejście autora do tematu gór, a także feministyczny punkt widzenia.
2. Wszystkie reportaże Ilony Wiśniewskiej: przy każdym z nich żałowałam, że nie jest dłuższy. To były prawdziwe literackie uczty, a zarazem świetnie opisane światy.
1. “Internat” Żadana: trudno mówić o zachwycie, gdy mowa o tak trudnej tematyce. Niemniej: ta książka zostawiła mi dziurę w sercu.

Gdybym z tych dwudziestu jeden książek miała wybrać jakieś, które wszyscy powinni przeczytać, to byłby to oczywiście “Internat”. Poleciłabym też “Jak rowery mogą uratować świat” Petera Walkera. To świetna pozycja o tym, że wszystkim nam opłaca się lepsza infrastruktura rowera: będziemy zdrowsi (korzyść dla nas i dla państwa, które oszczędza na skutkach chorób), będziemy mieszkać w przyjaźniejszych miejscach (będzie ciszej, spokojniej i zwyczajnie bezpieczniej), będziemy też szczęśliwsi, bo ruch wspiera wydzielania endorfin. Sama wzięłam sobie do serca przesłanie płynące z tej książki i zaczęłam uwzględniać rower w wielu swoich planach.

Przeczytanie w 2022 roku:

  1. Dariusz Jaroń, “Polscy himalaiści”
  2. Karol Trammer, “Ostre cięcie. Jak niszczono polską kolej”
  3. Beata Sabała-Zielińska, “TOPR. Żeby inni mogli przeżyć”
  4. Serhij Żadan, “Internat”
  5. Andrus Kivirähk, “Listopadowe porzeczki”
  6. Agata Komosa-Styczeń, “Taterniczki. Miejsce kobiet jest na szczycie”
  7. Peter Walker, “Jak rowery mogą uratować świat”
  8. Katarzyna Łoza, “Ukraina. Soroczka i kiszone arbuzy”
  9. Marta Krajewska, “Pragnę więcej”
  10. Richard Morgan, “Upadłe anioły”
  11. Sławek Gortych, “Schronisko, które przestało istnieć”
  12. Neil Gaiman, “Mitologia nordycka”
  13. Jakub Ćwiek, “Panie czarowne”
  14. Michał Wierzba, “Zły pasterz”
  15. Marcin Napiórkowski, “Turbopatriotyzm”
  16. Leszek Cichy, “Gdyby to nie był Everest…
  17. Ilona Wiśniewska, “Hen”
  18. Maciej Piera, “Siła przetrwania. Największe górskie tragedie”
  19. Ilona Wiśniewska, “Migot”
  20. Ilona Wiśniewska, “Białe”
  21. Robert Macfarlane “Góry. Stan umysłu”

Przesłuchane:

Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski, „Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście”, czytał Filip Kosior

W czytaniu obecnie:
Ziemowit Szczerek, “Wymyślone miasto Lwów”
Birger Amundsen, “Harald. Czterdzieści lat na Spitsbergenie”.

O niektórych z tych przeczytanych książek pisałam na blogu (tu), a o książkach górsko-północnych nagrałyśmy z Patrycją Herbut lajwa, którego można obejrzeć na instagramie.