Przeczytałam w tym roku 21 książek, a jedną przesłuchałam. W większości było to non-fiction: 13 tytułów (+1). Głównie sięgałam po literaturę związaną z górami (7+1) i Północą (4 lub 5, zależy od przyjętego klucza), a także z kwestiami społecznymi (3).
Czytałam przede wszystkim książki polskich autorów i autorek (15+1), choć pierwszy raz w życiu przeczytałam estońską powieść (“Listopadowe porzeczki”Andrusa Kivirähka). Przeczytałam także “Internat” Serhija Żadana i to była jedna z najważniejszych książek tego roku.
Te kwestie społeczne to przede wszystkim transport publiczny: rowery (Peter Walker) i koleje (Karol Trammer). “Ostre cięcie” było lekturą trudną, bo spędzam w pociągach mnóstwo czasu i wciąż nie mogę przeboleć tego, jak można było doprowadzić kolej do takiego stanu. Do kategorii dorzucam “Turpopatriotyzm” Marcina Napiórkowskiego, który nie był niczym odkrywczym, ale pozwolił sobie poukładać pewne refleksje i spostrzeżenia.
Moje zestawienie wypada kiepsko, jeśli chodzi o tzw. slavicbooki. Właściwie tylko jedna powieść (“Pragnę więcej” Marty Krajewskiej”) spełnia warunki, choć i w innych tytułach szukałam słowiańskich motywów. Znalazłam je w “Złym pasterzu” Michała Wierzby, “Schronisku, które przestało istnieć” Sławka Gortycha i “Paniach czarownych” Jakuba Ćwieka. No i przecież Takeshi Kovacs z cyklu Richarda Morgana miał słowiańskie korzenie, co nie?
Zadziwia liczba kryminałów na liście: aż dwa! Przy czym żadnego nie czytałam dlatego, że jest kryminałem. “Zły pasterz” skusił mnie obietnicą słowiańskich wątków, a “Schronisko…” miejscem akcji, którym są moje ukochane Karkonosze.
Okazuje się, że zimą czytam zdecydowanie więcej niż latem (w ogóle mam wrażenie, że zimą jestem jakaś żywsza), lepiej mi idzie z ebookami, a audiobooki są zupełnie nie dla mnie (tego jednego słuchałam kilka miesięcy).
Były też takie książki, które zaczęłam czytać, ale je porzuciłam – tych sobie nawet nie zanotowałam.
Największe tegoroczne rozczarowania:
3. “Siła przetrwania” Macieja Piery – niby opisywane historie są ciekawe, ale sposób ich opowiedzenia zanudził mnie na śmierć
2. “Zły pasterz” Michała Wierzby – tutaj zawiniły przede wszystkim moje oczekiwania, ale także niekonsekwentnie prowadzone wątki.
1. “TOPR” Beaty Sabały-Zielińskiej: nie zrozumcie mnie źle, to bardzo potrzebna książka, ale uważam, że TOPR zasługuje na coś znacznie lepiej napisanego. Zresztą, tak mnie ten reportaż zirytował, że napisałam jego recenzję.
Największe zachwyty:
3. “Góry. Stan umysłu” Macfarlane’a: zachwyciło mnie szerokie i krytyczne podejście autora do tematu gór, a także feministyczny punkt widzenia.
2. Wszystkie reportaże Ilony Wiśniewskiej: przy każdym z nich żałowałam, że nie jest dłuższy. To były prawdziwe literackie uczty, a zarazem świetnie opisane światy.
1. “Internat” Żadana: trudno mówić o zachwycie, gdy mowa o tak trudnej tematyce. Niemniej: ta książka zostawiła mi dziurę w sercu.
Gdybym z tych dwudziestu jeden książek miała wybrać jakieś, które wszyscy powinni przeczytać, to byłby to oczywiście “Internat”. Poleciłabym też “Jak rowery mogą uratować świat” Petera Walkera. To świetna pozycja o tym, że wszystkim nam opłaca się lepsza infrastruktura rowera: będziemy zdrowsi (korzyść dla nas i dla państwa, które oszczędza na skutkach chorób), będziemy mieszkać w przyjaźniejszych miejscach (będzie ciszej, spokojniej i zwyczajnie bezpieczniej), będziemy też szczęśliwsi, bo ruch wspiera wydzielania endorfin. Sama wzięłam sobie do serca przesłanie płynące z tej książki i zaczęłam uwzględniać rower w wielu swoich planach.
Przeczytanie w 2022 roku:
- Dariusz Jaroń, “Polscy himalaiści”
- Karol Trammer, “Ostre cięcie. Jak niszczono polską kolej”
- Beata Sabała-Zielińska, “TOPR. Żeby inni mogli przeżyć”
- Serhij Żadan, “Internat”
- Andrus Kivirähk, “Listopadowe porzeczki”
- Agata Komosa-Styczeń, “Taterniczki. Miejsce kobiet jest na szczycie”
- Peter Walker, “Jak rowery mogą uratować świat”
- Katarzyna Łoza, “Ukraina. Soroczka i kiszone arbuzy”
- Marta Krajewska, “Pragnę więcej”
- Richard Morgan, “Upadłe anioły”
- Sławek Gortych, “Schronisko, które przestało istnieć”
- Neil Gaiman, “Mitologia nordycka”
- Jakub Ćwiek, “Panie czarowne”
- Michał Wierzba, “Zły pasterz”
- Marcin Napiórkowski, “Turbopatriotyzm”
- Leszek Cichy, “Gdyby to nie był Everest…
- Ilona Wiśniewska, “Hen”
- Maciej Piera, “Siła przetrwania. Największe górskie tragedie”
- Ilona Wiśniewska, “Migot”
- Ilona Wiśniewska, “Białe”
- Robert Macfarlane “Góry. Stan umysłu”
Przesłuchane:
Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski, „Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście”, czytał Filip Kosior
W czytaniu obecnie:
Ziemowit Szczerek, “Wymyślone miasto Lwów”
Birger Amundsen, “Harald. Czterdzieści lat na Spitsbergenie”.
O niektórych z tych przeczytanych książek pisałam na blogu (tu), a o książkach górsko-północnych nagrałyśmy z Patrycją Herbut lajwa, którego można obejrzeć na instagramie.