Mam taką smutną przypadłość, że szybko zapominam, jakie książki udało mi się przeczytać. Pomyślałam więc, że będę publikować comiesięczne podsumowania czytelnicze. Lista “odhaczonych” tytułów i kilka słów o każdym z nich – bo opinie też szybko ulatują mi z głowy.
Jedziemy ze styczniem.
1. D. Jaroń, “Polscy himalaiści”
Sięgnęłam po reportaż Dariusza Jaronia w ramach mojej górskiej fazy (dzięki niej przeczytałam np. “Wszystko za Everest” Krakauera czy biografie polskich himalaistek). Jaroń przytacza historię przedwojennego himalaizmu polskiego – bo ten istniał, co dla mnie było sporym zaskoczeniem.
Adam Karpiński, Jakub Bujak, Janusz Klarner i Stefan Berdzikiewicz zdążyli zdobyć tylko jeden himalajski szczyt – Nanda Devi East. Potem przyszła lawina i zabrała połowę zespołu. A potem przyszła wojna. A po wojnie – reżim. Dużo czasu minęło, nim Polacy ponownie ruszyli w Himalaje.
2. K. Trammer, “Ostre cięcie. Jak niszczono polską kolej”
W sumie to nie powinnam czytać takich rzeczy, bo tylko się irytuję. Reportaż Trammera połknęłam właściwie w dwa wieczory (a dokładniej: w dwa przejazdy pociągiem). Świetnie napisany, bardzo rzetelnie – zawiera mnóstwo danych, które pokazują, co kolejne rządy zrobiły z polską koleją. Nie jest przy tym “tylko krytykancki”, bo ostatni rozdział to opis działań, które umożliwiłyby poprawę sytuacji. I oby ktoś “na górze” wziął to sobie do serca.
3. B. Sabała-Zielińska, “TOPR. Żeby inni mogli przeżyć”
O tej książce to się już naprodukowałam. Moją opinię na jej temat znajdziecie tutaj.
***
I tutaj zamykam listę lektur zakończonych. W czytaniu mam obecnie “Taterniczki” Agaty Komosy-Styczeń (i jest to książka cudowna!), w słuchaniu zaś biografię Kukuczki, a dzisiaj odebrałam paczkę z “Pragnę więcej”, czyli słowiańskim erotykiem Marty Krajewskiej, na który bardzo czekałam.